sobota, 30 czerwca 2012

Jest niedobrze. Cały czas wkurzam wszystkich. Coś jest zawsze nie tak.
Zastanawiam się czy to naprawdę moja wina czy po prostu wszyscy są tacy sfrustrowani.
Z dietą nie lekko, tez niedobrze. Jednak na pewno nie przekraczam 900 kcal.
Ostatnio nie jem zdrowo.
Mam niezmierną ochotę na słodycze, ale dobrze że nie mam na to kasy.
Byłam w nowej szkole. Teraz będę chodziła zaocznie.
Nie będzie lekko, ale myślę że zmobilizuję mnie to działania.

Trzymajcie się chudo ;*




czwartek, 21 czerwca 2012

Nie zdałam.
Z dietą idzie, ale trochę słabo. Dowiedziałam się, że mogłam zdać. Jednak jak rozmawiałam z dyrektorka to zarzekała się, że nie ma takiej możliwości. Co za kurwa.
Znów zjebałam.
Nie mam nawet jak się odstresować. Jakiś pomysły ?



piątek, 15 czerwca 2012

Ryż - ok.250 kcal na cały dzień.
Słabo sypiam, albo sypiam za dużo. Nie potrafię normalnie funkcjonować. Jedyne co utrzymuję teraz w życiu to związek ( staram się żeby się nie rozpadł ) w sumie to cały czas trzeba się o to starać, i dietę.
Cholernym celem mojego życia jest schudnąć i tak cały czas. Nie myślę już o niczym innym. 




wtorek, 12 czerwca 2012

Niestety ciastka. Owsiane, ale nic poza tym. Więc 300 kcal dzisiaj.
Oraz ogólna niechęć do wszystkiego. Jakoś zmęczona jestem. I zero emocji.  
Mam zamiar teraz w miarę regularnie ćwiczyć. Jeśli nie uda mi się codziennie to co 2 dni. 
I prawdopodobnie zdam. Staram się, poprawiam i nie dopuszczam do siebie innej możliwości. Jednak został mi tylko ten tydzień. Kiepsko, ale dużo tego nie ma. 




niedziela, 10 czerwca 2012

Dobra dziś nie jest źle.
2 kanapki i jabłko. razem ok.300 kcal.
Jakoś mi idzie. Nie musiałam wyrzucać obiadu bo nikt nie zrobił. Jednak cały czas są pytania czy nie jestem głodna. Ja dzielnie odpowiadam, że nie i wracam do pokoju. Cały czas coś robię. To rzeczywiście odpędza myśli od jedzenia.
Piję jeszcze kawę, ale czarną bez cukru.
Stosunkowo dobrze się dziś czuję mimo porannej bezsilności i płaczu. Muszę nauczyć się większego dystansu do świata.
Niedługo już całkowicie będę miała wszystko w dupie.
Oby.




sobota, 9 czerwca 2012

PROSZĘ MNIE OPIEPRZAĆ.
Dziś było ok. 900.
Nie jestem z siebie dumna.
Przepraszam.



niedziela, 3 czerwca 2012

600 kcal.
Niby nie źle, ale czy dobrze ?
Nienawidzę siebie za to , że nie mogę być doskonała. Wszystko psuję i mam zero cholernej pomocy z zewnątrz. Z nikim nie mogę pogadać. Częściej siedzę sama i często nie mam ochoty wychodzić. Niby jestem gdzieś czasem zapraszana, ale już nie mam siły udawać. Nie mogę udawać wiecznie, że wszystko jest ok. Jednak życie jest okrutne. Trzeba się teraz wziąć w garść i nie rozpaczać.
Poradzę sobie.



piątek, 1 czerwca 2012

Dobra, zaczynam walkę od początku.
Jestem znów gotowa, aby wytrwać. Dzięki wszystkim z tej społeczności mam jakąś siłę.
Od poniedziałku 3 dniowa głodówka, a przynajmniej 2 dniowa. Zobaczymy jak wyjdzie.
W weekend jem tylko kanapki na śniadanie. Przydałoby się gdzieś wyjść, ale nie mam gdzie.
Zobaczymy jak to będzie.
Jestem pełna nadziei.