niedziela, 3 czerwca 2012

600 kcal.
Niby nie źle, ale czy dobrze ?
Nienawidzę siebie za to , że nie mogę być doskonała. Wszystko psuję i mam zero cholernej pomocy z zewnątrz. Z nikim nie mogę pogadać. Częściej siedzę sama i często nie mam ochoty wychodzić. Niby jestem gdzieś czasem zapraszana, ale już nie mam siły udawać. Nie mogę udawać wiecznie, że wszystko jest ok. Jednak życie jest okrutne. Trzeba się teraz wziąć w garść i nie rozpaczać.
Poradzę sobie.



4 komentarze:

  1. Mam dokładnie tak samo. Niby tyle ludzi dookoła, a to wszystko, jedna wielka farsa. Podświadomie nie chcę w tym uczestniczyć, może wreszcie jak pozbędę się tych znienawidzonych kg bd mogła stawić temu czoła.

    Jesteś świetna, nie załamuj się, idź do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że sobie poradzisz, możesz liczyć na nasze wsparcie :) ja też nie mam zbyt wielu przyjacioł - ludzie nas nie rozumieją, ich problem. Chudnij słońce :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh.. kochana,, ja mam dokładnie tak samo..
    doskonale rozumiem jak się czujesz.. ;/
    Ale damy radę.!
    Caly czas to sb powtarzam. ;)
    Musimy być silne,
    a za jakiś czas osiągniemy doskonałość..
    i będziemy szczęśliwe. ;D
    Jasne, że sobie poradzisz.!
    3maj się i chuudniij ;*
    Dodaję do linków i będę odwiedzać ;)

    OdpowiedzUsuń