Dziś było w miarę dobrze, bo ok. 600 kcal. Jednak cały czas czuję się trochę winna. Nie mam praktycznie nikogo kto by mi pomógł. Jednak staram się sama dać sobie radę. W końcu jestem silna. Czuję się samotna. Praktycznie nie wychodzę.
Dziś mam zamiar jeszcze pobiegać wieczorem. Może dzięki wysiłkowi poczuję się trochę lepiej i nie będę miała takich wyrzutów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz